czwartek, 15 maja 2014

Rozdział XV: "Istna boska patologia!!"

Percy i Annabeth szli w stronę placu, trzymając się za ręce. Wciąż upojeni swoim szczęściem, przysiedli na jednej z drewnianych belek ustawionych wokół paleniska. Większość obozowiczów już się zgromadziła: przybył domek Zeusa, Hadesa, Ateny, Aresa, Apolla, Demeter i wiele dzieci pomniejszych bogów. Brakowało jedynie nielicznych - Hermesa, Hefajstosa, Dionizosa i Afrodyty. Percy rozejrzał się dookoła i zauważył Victorię, siedzącą samotnie naprzeciwko niego. Uśmiechnął się do niej przyjaźnie i machnięciem ręki zachęcił dziewczynę, aby się do nich przysiadła. Córka Hery niechętnie wstała z miejsca i powlokła się w kierunku syna Pana Mórz. Prawdę mówiąc czekała na Nika...
Gdy tylko usiadła na szorstkiej powierzchni belki, Percy zagadnął ją:
- Jak tam pierwsze dni w Obozie?
Zanim jednak zdążyła udzielić odpowiedzi na to pytanie, dzieci Apollina zaintonowały pieśń, co oznaczało rozpoczęcie ogniska; obozowicze podnieśli się z miejsc. Dziewczyna posłała niedoszłemu rozmówcy przepraszające spojrzenie, informując tym samym, że o swoich wrażeniach opowie mu później.
Kiedy zabrzmiały ostatnie nuty obozowego hymnu, wszyscy usiedli. Teraz mieli moment odpoczynku od codziennych treningów: mogli się zrelaksować, poplotkować. Dzieci Hekate wyczarowały po obu stronach ogniska długie stoły uginające się pod stosami słodyczy, słonych przekąsek, a także potraw. Półbogowie dosłownie rzucili się na jedzenie, więc gdy Victoria, czując ogromny głód po przeżyciach dnia dzisiejszego, podeszła do stołu, niemalże świecił pustkami. Mimo to, nałożyła na talerz trochę tradycyjnej greckiej sałatki Lynn i odrobinę tzatzików. Ze smakiem zjadła zawartość naczynia, nawet nie wracając na swoje miejsce.
Po kilku godzinach dobrej zabawy, tańców i karaoke, biesiada powoli dobiegała końca. Przez całe ognisko, Vicki głównie siedziała na uboczu i przypatrywała się wszystkim; czasem tylko dołączyła się do śpiewów. Jednak musiała przyznać, że nie bawiła się tak dobrze od wielu lat. Na środek wystąpił Chejron, by przemową zakończyć zebranie.
- Witam Was, moi drodzy. Mam nadzieję, że podobało Wam się ognisko i będziecie je miło wspominać - uśmiechnął się. - Zanim jednak rozejdziecie się do swoich domków, chciałbym poinformować, że w Obozie  pojawiła się nowa półbogini, o czym pewnie już zdążyliście się już przekonać. - przemówił. - Już raz Wam ją przedstawiłem, lecz jestem zobowiązany zrobić to ponownie. Proszę, przywitajcie ciepło Victorię, córę Hery... i Aresa.
Rozległo się pełne niedowierzania westchnienie. Część herosów rozmawiała przyciszoymi głosami, pokazując sobie Victorię palcami, jeszcze inni patrzyli na nią, zdumieni. Wspomniana dziewczyna otworzyła szeroko oczy ze zdumienia. Oddychała ciężko, trzęsły jej się ręce. "Jestem córką matki i syna?! To chore. Istna boska patologia!! Teraz na pewno będą ze mnie drwić; mają mnie za dziwadło." pomyślała, zrozpaczona i zbulwersowana zarazem. W tej samej chwili obok niej przycupnął Nico di Angelo i uspokajająco położył dłoń na ramieniu Vic. Spojrzała na niego ukradkiem. Nie zauważyła go wcześniej... czyżby przyszedł dopiero pod koniec ogniska? Nie miała pojęcia, co kryło się za zniknięciami syna Hadesa, ale wiedziała jedno: pojawiał się zawsze, gdy najbardziej go potrzebowała. Z otępnienia wyrwał ją pogodny, acz stanowczy głos centaura:
- A teraz do łóżek, migiem! Za dziesięć minut gasimy światła!
Córka dwóch bogów z westchnieniem wstała i wolnym krokiem szła w stronę domku numer dwa. Znów pogrążyła się w krainie rozmyślań; nie usłyszała, że podąża za nią Nico. Nagle chłopak chwycił ją za rękę zdevydowanym ruchem. Przyciągnął Vic do siebie; tak blisko, że mogła zatopić się w jego czarnych oczach. Syn Hadesa, otumaniony słodkim zapachem perfum Victorii, gwałtownie zmniejszył odległość dzielącą ich twarze. Usta złączyły się w upragnionym, pełnym miłości pocałunku.
×××
Hejo ;3 Rozdział XV - do odfajkowania! Wiem, że martwi was brak Percy'ego i Annabeth, więc macie (; Spokojnie, jeszcze będzie ich czas - teraz mam wenę na Vico xD Podobał Wam się rozdział? Komentujcie! Piszcie, gdzie popełniłam błąd ^*^ Next we wtorek :D
Przepraszam, ale niestety muszę przesunąć publikację rozdziału na dzień jutrzejszy z powodów prywatnych :/ We wtorek dalsza część historii pojawi się na 1 000 000 %
Un beso enorme i miłego czytania,
Aga ♥

17 komentarzy:

  1. Un beso... What?
    Jakiś hiszpański czy cuś?
    Mniejsza :D
    Rozdział cudny jak zwykle :)
    Vico <3
    Percabeth<3 <3 <3
    Omomomom :
    Czekam niecierpliwie na next ;)
    Pozdrawiam
    ~Kochany Anonimek
    Ps. Jak zwykle pierwsza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Un beso enorme" znaczy tyle, co "wielki buziak/całus" ;3
      Tak, masz rację - to hiszpański (:
      Dziękuję ♥
      Również pozdrawiam :D
      P. S: Przerażasz mnie XD

      Usuń
  2. Boskie jak zwykle:-)
    Ale czy z imieniem Nico nie jest tak, że się go nie odmienia?
    Chyba tak jak ty odmieniacz to jest od imienia Nick.
    Czy mi się wydaje czy z tym pocałunkiem to nie za szybko?
    Jasne jest chemia itd., ale oni przecież widzieli się dwa trzy razy o ile się nie mylę.
    Pozdrawiam

    rawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thx ;*
      Ja właśnie nie wiem, czy się odmienia, czy nie :/
      Ale wydaje mi się, że od imienia Nick, byłoby "na Nicka", a ja napisałam "na Nika" :3
      Moje bazgroły są po prostu nielogiczne xD
      A tak bardziej serio: wszystko jest głębiej zakorzenione w fabule ;)
      Mocno ściskam ♥

      Usuń
  3. Ps. No chyba, że wierzysz w miłość od pierwszego, drugiego lub trzeciego wejrzenia, to nie mam tu nic dogadania. Wtedy rzeczywiście mogliby się już obściskiwać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P. S: Hahahaha, ja wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, nie wiem jak ty XD
      Ej, oni się nie obściskiwali XDD

      Usuń
    2. U mnie nowy rozdział:-)
      P.S. Dobra wiem, że się nie obściskiwali.

      Usuń
    3. Już czytałam ;3 Świetny!
      P. S: XD

      Usuń
  4. Omnom - Percabeth znowu! ♥♥ Next! Next! Weny życzę! ★- A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww Vico tak suodko.
    Jeśli masz wene to pisaj pisaj i pisaj bo ja czekam czekam czekam na next XD
    Pozdrawiam i weny na zapas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vico, omnomnomnom ;3
      Pisam, pisam... ale weny ni mom xd
      Ściskam i dziękuję =)

      Usuń
  6. Świetne :*
    Mam nadzieję, że wena Cię nie opuszcza, i że masz w miarę dobre oceny( żebyś nie musiała się uczyć i poprawiać ocen )
    Cuś mało Persia, ale zapewne w następnych rozdziałach będzie go duuużo, więc nie smutam :D
    Pozdrawiam i życzę bardzo dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki ;^
      No, oceny mam w miarę dobre, tylko z weną gorzej xd
      Persiak zawsze będzie obecny w tym opowiadaniu, więc don't worry :3
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  7. podobało się parę błędów jest. pozdrawiam maratończyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Udowność, świetność i zarąbistość ♥♡
    Dziękuje i pozdrawiam Lotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło ;3
      Tylko nie rozumiem, za co mi dziękujesz XD

      Usuń