czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział IX: Powrót.

Pan Podziemi uniósł leniwie rękę i przemówił:
- A więc, Perseuszu, może na początek opowiedz nam coś o sobie.
Percy posłał mu zdumione spojrzenie. Po chwili jednak przypomniał sobie o cierpiącej Annabeth i postanowił robić wszystko to, co nakaże mu Hades.
- Ekhem... no więc. Nazywam się Percy Jackson, mam osiemnaście lat. Jestem herosem, synem Boga Mórz Posejdona i twoim bratankiem.
Skończył mówić i zerknął niepewnie na wuja. Ten tylko kiwał głową i uśmiechał się pod nosem. Po chwili milczenia wstał i podszedł bliżej.
- A gdzie chciałbyś się dostać po śmierci, mój drogi chłopcze? - spytał zjadliwym tonem.
- Wuj... to znaczy Panie Hadesie - zaczął syn Posejdona - Chciałbym prosić Cię o to, abyś pozwolił mi powrócić na powierzchnię. Naprawdę bardzo pragnę spędzić z tobą kilka miłych chwil w tym uroczym Podziemiu, niestety aktualna sytuacja w Obozie nie pozwala mi porzucić moich ziemskich przyjaciół. A poza tym, słyszałem, że obcięli fundusze Łąkom Asfodelowym.
Wpatrywał się w Hadesa, oczekując jego reakcji. Percy zauważył, że na początku jego wypowiedzi na twarzy Boga Umarłych widać było gniew i oburzenie, lecz po ostatnim zdaniu roześmiał się ponuro.
- Tak, to fakt. Ale wracając do tematu... niby dlaczego miałbym wypuścić cię z mojego królestwa, hm?
Syn Boga Mórz odetchnął głęboko. Wiedział, że Hades się z nim droczy, ponieważ chce doprowadzić go do wybuchu i kłótni. Nienawidził tego, ale w obecnej sytuacji nie mógł sobie na to pozwolić. Odezwał się więc ze stoickim spokojem:
- Przecież zdajesz sobie sprawę, wuju, jaka jest sytuacja w Obozie Herosów. Szykuje się wojna między Uranosem i Reą, a wszyscy dobrze wiemy, ze będzie ucierpią w niej także obozowicze. Niedawno mieliśmy "przyjemność" gościć w naszych skromnych progach kilka potworów, nasłanych na Obóz przez Reę, nie zdążyliśmy jeszcze nawet oszacować strat. W tej bitwie każda para rąk sie przyda. No i Annabeth...
- Ha, wiedziałem! Annabeth, co? Chcesz wrócić do swojej dziewczyny? Przykro mi, ale nie mam w zwyczaju wypuszczania zmarłych z Podziemia tylko dlatego, że stęsknili się za swoimi panienkami - zagrzmiał Hades z pogardliwym uśmieszkiem.
Percy zacisnął kurczowo ręce na poręczach ławki. Z całych sił starał się nie pokazywać swojej złości, emocji. Nie chciał spaprać jedynej szansy na powrót do Ann. No, i oczywiście do Obozu.
- Rozumiem - odrzekł.
Spuścił głowę i ruszył z sporotem w kierunku ławy. Niespodziewanie poczuł wszechogarniająca wściekłość, tak silną, że nie potrafił jej opanować. Krew w nim zawrzała. W ciągu jednej sekundy wymyślił sto różnych sposobów bolesnej śmierci Hadesa, gdyby ten nie był bogiem. Obraz wokoło się zamglił i stanął, jakby ktoś zatrzymał czas. Przed Percy'm pojawił się umięśniony, opalony motocyklista. Ubrany był w czarne, obcisłe spodnie, skórzaną kurtkę i glany. Oczy ukryte miał za okularami przeciwsłonecznymi, ale chłopak doskonale wiedział, co się za nimi kryje.  I teraz wiedział też, skąd wzięło się w nim tyle złości."Ares" -pomyślał, po czym uklęknął.
- Witaj, Panie - rzekł grzecznie, choć w tej chwili czuł do Boga Wojny czuł jedynie głęboką nienawiść.
- Daruj sobie uprzejmości - rzucił bóg, ściągając okulary. Za szkłami, w miejscu oczu, znajdowały się dwie ogniste kule - wiem, że mnie nienawidzisz.
"Ten jeden, jedyny raz w stu procentach się z nim zgadzam." - pomyślał ironicznie Percy.
- Ale to nie ważne, przynajmniej na razie. Policzymy się kiedy indziej. Przybyłem tu w innej sprawie. Jestem bogiem wojny i walki...
- Serio? Nie wiedziałem - powiedział syn Posejdona.
Te słowa same wyrwały mu się z ust. Ogniste kule zapłonęły.
- Ostrzegam Cię po dobroci, chłopcze. Przyszedłem tu, żeby ci POMÓC, może trochę szacunku?
Po tych słowach półbóg zaniemówił. Ares chce mu pomóc? To wszystko wydawało mu się dziwne: miły Hades, pomocny Ares...
- Mamy niewiele czasu, wysłuchaj mnie uważnie. Zeus przysłał mnie tu, abym Ci coś uświadomić. Czy naprawdę chcesz tak szybko dać za wygraną? Zostawić Annabeth, Obóz, świat na pastwę nieznanego? Musisz walczyć, nie możesz się poddać! Wiem coś o tym, uwierz mi. I, proszę, przemyśl to - powiedział i zniknął. Wszystko dookoła Percy'ego ruszyło, obraz się wyostrzył.
"Zaraz, chwila!" - przeszło synowi Posejdona przez myśl - "Czy bogowie Olimpijscy się zmienili, czy ja już kompletnie zwariowałem?!" Idąc w stronę miejsca siedzącego, rozmyślał o tym.
Nagle zawrócił, podbiegł do tronu, na którym siedział rozwalony Hades i wykrzyczał mu prosto w twarz:
- Co ty sobie wyobrażasz, stary zboczeńcu?! - Pan Podziemi spojrzał na niego zaskoczony. Wyprostował sie na fotelu, w jego oczach zaplonął czarny ogień.
- Jak śmiesz...?! - zaczął, lecz Percy przerwał mu.
- Masz mnie zaraz wypuścić z tego śmierdzącego Hadesu! A jak nie, to powiem Zeusowi, że wszystkie pieniądze przeznaczone na Łąki wydajesz na "Playboy'a"! Nie interesujesz się nawet własnym synem! - wrzasnął.
Bóg Umarłych zaczął świecić. Heros przestraszył się, że wuj przybierze pełną boską formę i zmieni go w kupkę popiołu.
- Ty nie wdzięczny... mały... nędzny... jak... - Hades wyszedł z pomieszczenia. Percy zdezorientowany spojrzał na Victorię, która siedziała jak sparaliżowana. Otrząsnęła się z transu.
- Teraz musisz czekać na wyrok - rzekła i także opuściła salę.
Syn Boga Mórz został sam. Czuł się okropnie: bał się, że zawalił i już nigdy nie powróci do Obozu. Obawiał się również, że Hades zapragnie się na nim zemścić, czyli na przykład nasłać na niego zombie. Na zawsze już pozostanie w tym przeklętym miejscu i nigdy nie zobaczy Annabeth. Nigdy jej nie przytuli, nie poczuje jej ciepłych warg na swoich ustach. Szybkim ruchem otarł samotną łzę spływającą mu po policzku i ukrył twarz  dłoniach.
***
Do sali ktoś wszedł. Percy podniósł wzrok i ze zdziwieniem stwierdził że był do jego wujek. Hades bezceremonialnie stanął na podwyższeniu i zaczął mówić:
- Po krótkiej naradzie znam już wyrok, Perseuszu.
"Mam przechlapane" - stwierdził w myślach wspomniany chłopak -"Każe mi przez wieczność sprzątać pałac albo zbierać odchody piekielnych ogarów."
Tymczasem sędzia mówił dalej:
- Perseuszu Jacobie Jacksonie. Niniejszym udzielam Ci oficjalnego pozwolenia na powrót do świata żywych.
Percy otworzył szeroko oczy ze zdumienia i znieruchomiał. Nie mógł uwierzyć w to, co właśnie usłyszał! Pan Zmarłych podszedł do niego, poklepał po ramieniu i powiedział:
- Jestem z Ciebie dumny, Percy. Z twoją pomocą coś sobie uświadomiłem i może nie jest jeszcze za późno na poprawienie relacji z Nikiem. Dziękuję.
Syn Posejdona uśmiechnął się. W tej chwili między nim, a bogiem wytworzyła się, cienka jeszcze nić przyjaźni.
- Wuju?
- Tak, Percy?
- Czy mógłbym zabrać Victorię do Obozu?
Hades zawahał się. Powoli i z oporem pokiwał głową. Percy machnął zachęcająco ręką w stronę córki Nike, a ta wciąż jeszcze oszołomiona zbliżyła się.
- A więc żegnajcie! - zawołał na pożegnanie Bóg Podziemi. Machnął ręką i dwaj półbogowie zniknęli w ciemności.
×o×
Hahaha, witam ;* Na życzenie wielu osób, wyciągnęłam Percy'ego z Hadesu. Nie wiem, czy mi wyszedł rozdział... Co sądzicie? Next już w sobotę (dobra ja xD). Głosujcie w ankietach, obserwujcie. Miłego czytania! =)

29 komentarzy:

  1. NO i fajnie <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha wciąż nie mogę się opanować.
    Rozdział jak zawsze swietny nie moge się doczekać reakcji Ann.
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu nie możesz się opanować? XD
      Dzięki ;3 Jeszcze nie do końca wymyśliłam, jak Annabeth na to zareaguje, ale ok :D
      Również pozdro ;*

      Usuń
    2. Haha bo ten tekst z Playboy'em mnie rozwalił XD

      Usuń
  3. Ty taka dobra ;)
    Kocham Cię baaaaaaaardzo ;)
    I Hadesa, który czyta Playboya hłe *_*
    Śmiechłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      Też Cię loffciam =)
      No widzisz, niegrzeczny Hades. Zastanawiam się, dlaczego w prawie wszystkich ff robią z niego takiego zboczucha? XD
      Pozdrowienia ^*^

      Usuń
  4. Stary zboczeniec? Percy to chyba najodważniejszy( bądź najgłupszy) heros na świecie skoro mówi tak do sędzi, który ma na niego wydać wyrok. Ale z zasady tak się w powieściach i filmach dzieje, że właśnie te najmniej odpowiednie zachowanie bohaterów ratuje ich z opresji. Nike to bogini sprawiedliwości, nie? Czyżby Victore była przyszłą dziewczyną Nicka? Czekam niecierpliwie na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej najgłupszy :D Nike to bogini zwycięstwa ^^ A co do Victorii i Nica... nie mogę zbyt wiele zdradzić :) Dziękuję za pozytywny komentarz <3

      Usuń
  5. Na każdym blogu, który jest o Percabeth Posejdon rozśmiesza do rozpuku, a Pan Podziemia to stary zboczeniec <3 Przypadeg? Nie sondze XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, coś w tym jest! Ja też nie sondze, że to przypadeg ;) <3

      Usuń
  6. Rządzisz, Agnes!!!
    Kiedy kolejny rodział?
    Nawet jeśli jeszcze dłuuugo, to czekam z niecierpliwością!

    Pozdro~
    Anonimek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! *ukłon* Kolejny jutro popołudniu/wieczorem :)
      Też pozdrawiam ;*

      Usuń
  7. Persiu wkońcu zmartwychwstał! Yey!
    Pisz szybko rozdziały i będe w raju :3
    Pozdro i Happy Easter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w końcu :o
      W raju powiadasz? No... to muszę szybko pisać! XD
      Wesołych Świąt ^^

      Usuń
  8. Super blog. Sama nie wymyslilabym lepszego xD Pomysly to masz genialne ;)) Czekam na next. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę miło słyszeć (czytać, whatever xD) takie słowa od innej blogerki <3 Dziękuję ;*

      Usuń
  9. Cudne *_*
    Nie mogę się doczekać reakcji Ann jak zobaczy Persia ;*
    Oj będzie zabawa, będzie się działo.
    Pozdrawiam gorąco, całuski i Wesołych Świąt, Kolorowych pisanek itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thanks ^^
      Reakcja Ann, będzie (raczej) pozytywna, chociaż będzie trochę zazdrosna o Victorię :)
      Uściski, a życzenia będą jutro #>

      Usuń
  10. Będzie się działo... xD Czekam A.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś genialna ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozwaliłaś mnie xD
    Hades oglada Playboya? O.o
    Dobraa całkiem możliwe :D
    Uwielbiam to ;*

    Zapraszam do mnie ;)
    http://dalsze-losy-herosow.blogspot.com/2014/04/rozdzia-xvi.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że to czytasz! ;*
      Dzięki ;)
      Twój blog już obserwuję <3

      Usuń
  13. O której rozdział?

    OdpowiedzUsuń