Pośrodku rozległego, ognistego jeziora położony jest mroczny i ponury zamek, osnuty u szczytu Mgłą Śmierci. Ściany zrobione są z czarnego marmuru i wysadzane szlachetnymi kamieniami. Dachy dwóch wieży pokryte są ciemną cegłą. Okna są małe, ledwie widoczne; tylko w jednym z nich, największym pali się światło. Ogród natomiast jest oczywistym dziełem Persefony. Z balustrady tarasu zwieszałją się piękne petunie, róże i tulipany w wielkich donicach; po ścianach pnie się bluszcz. Środkową część ogrodu zajmuje niewielka fontanna w kształcie czaszki, z której wypływa woda. Cały ten widok budzi mieszane uczucia: z jednej strony palac wydaje się przerażający, z drugiej jednak ma w sobie coś i przyciąga tajemniczoścą oraz pięknem.
***
Percy stał przed wielkimi, mosiężnymi wrotami z kołatkami w kształcie czaszek i pochodniami płonącymi czarnym światłem po bokach. Powierzchnię odrzwi pokrywały sceny najróżniejszych sposobów śmierci. Heros wzdrygnął się. Było to wejście do pałacu Hadesa; miejsca, gdzie chłopak miał dowiedzieć się, co z nim będzie po śmierci. Może i Pan Podziemi był jego wujem, ale wszystkich zmarłych traktował tak samo. Teraz cała wieczność, którą Percy miał spędzić w Krainie Umarłych, zależała od tego zgryźliwego i wkurzającego gościa.
***
Percy stał przed wielkimi, mosiężnymi wrotami z kołatkami w kształcie czaszek i pochodniami płonącymi czarnym światłem po bokach. Powierzchnię odrzwi pokrywały sceny najróżniejszych sposobów śmierci. Heros wzdrygnął się. Było to wejście do pałacu Hadesa; miejsca, gdzie chłopak miał dowiedzieć się, co z nim będzie po śmierci. Może i Pan Podziemi był jego wujem, ale wszystkich zmarłych traktował tak samo. Teraz cała wieczność, którą Percy miał spędzić w Krainie Umarłych, zależała od tego zgryźliwego i wkurzającego gościa.
Synowi Posejdona nogi trzęsły się ze strachu przed tym, co go czeka. Czuł się okropnie; żar z jeziora palił mu gardło pry każdym oddechu, a jaskrawa ognista lawa raziła w oczy. Rozmyślał też o tym, co dzieje się na powierzchni. "Czy mój pogrzeb już się odbył? Jak się czuje Ann?" Ta ostatnia myśl nurtowała go najbardziej. Widział ból w oczach swojej dziewczyny, gdy odchodził i dlatego zastanawiał się, jak sobie radzi. Nie wybaczyłby sobie, gdyby coś jej się stało.
W końcu uznał, że nie może stać tak w nieskończoność i postanowił wejść do środka. Już miał naciskał klamkę, gdy usłyszał za sobą czyjś głos:
- Cześć Percy.
Półbóg zamarł. Gwałtownie odwrócił się, lecz po chwili odetchnął z ulgą. Nico di Angelo wyszedł z cienia i uśmiechnął się nieznacznie.
- Przepraszam, nie chciałem się przestraszyć - usprawiedliwił się.
- Nie ma sprawy i tak jestem już ostro zestresowany.
Syn Hadesa zaśmiał się. Percy był zdziwiony jego nagłą zmianą nastroju - zwykle Nico był ponury, zirytowany, a teraz coraz częściej się śmiał.
- Nie taki diabeł straszny! W tym przypadku dosłownie. Mój ojciec nie jest taki, jak mówią. Musisz po prostu mieć ciętą gadkę, wojowniczą postawę i dużo żartować, wtedy cię polubi.
Syn Posejdona popatrzył z podejrzeniem na swojego rozmówcę. Pod wpływem jego wzroku, di Angelo lekko się zarumienił.
- Czemu tak dziwnie na mnie patrzysz? - spytał, spoglądając w inną stronę.
- Bo jesteś jakiś dziwnie wesoły... - Percy podszedł do niego i rozczochrał mu włosy. Następnie przytrzymał go w żelaznym uścisku. Syn Hadesa wyrwał się z jego objęć i przetransportował cieniem do kolejnego drzewa. Bawili się w tak najlepsze, kiedy nagle niebo pociemniało, trzasnął piorun, a lawa zabulgotała. Nico spoważniał.
- Czas na Ciebie Percy. Aha, jeszcze jedno! Byłem na powierzchni - dostrzegł zaciekawione i stęsknione spojrzenie przyjaciela - wszyscy szykują się na twój pogrzeb, odbędzie się jutro. A Annabeth... cały dzień siedzi zamknięta w domku Ateny i płacze - jest załamana. Przykro mi, stary.
Percy posmutniał i zasępił się. Nie chciał, żeby Ann cierpiała i wiedział, że ona ma tego świadomość. Wszyscy byli smutno, że zginął... W tym momencie obiecał sobie, że poprosi Hadesa o powrót do Obozu Herosów. I będzie dla niego tak miły, jak tylko to konieczne.
- Dziękuję Ci Nico, naprawdę.
- Nie martw się, Percy. Wrócisz do nas, już ja o to zadbam - odrzekł.
Syn Posejdona ostatni raz zerknął na kuzyna, który już znikał w cieniu. Westchnął i z powrotem podszedł do wejścia. Odetchnął głęboko, po czym nacisnął klamkę. Drzwi zaskrzypiały przeraźliwie. Uchyliły się i po chwili przed Percy'm rozciągało się ogromne pomieszczenie, lecz co najdziwniejsze - było puste. Tylko nagie ściany i czarny obłok dynu unoszący się w powietrzu. Syn Posejdona niepewnie przekroczył próg i ruszył wzdłuż holu w stronę światełka majaczącego w oddali.
===
Dzisiaj dziwny i krótki, ale mam pustkę w głowie. Jest Nico *_* Następny we wtorek, ale będzie dłuuuuuuuuuugi, obiecuję!! A potem w okresie Wielkanocnym rozdziały będą częściej (może nawet codziennie).
To tyle, nie zanudzam już ;)
P. S: Proszę, nie bijcie :c Naprawdę się staram
===
Dzisiaj dziwny i krótki, ale mam pustkę w głowie. Jest Nico *_* Następny we wtorek, ale będzie dłuuuuuuuuuugi, obiecuję!! A potem w okresie Wielkanocnym rozdziały będą częściej (może nawet codziennie).
To tyle, nie zanudzam już ;)
P. S: Proszę, nie bijcie :c Naprawdę się staram
Nie zawsze rozdziały mogą być mega długie i intrygujące ;)
OdpowiedzUsuńAle nic się nie martw, mi się bardzo podobał :D
Nawet nie wiesz jak ja czekam na kolejne!!!
Dziękuję z całego serca <3 Nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy! ;^
UsuńZabije, zaraz zabije!
OdpowiedzUsuńTYLE CZEKAŁAM NA TAKĄ KRÓTKĄ NOTKĘ?! Ty chyba sobie jaja robisz.
Na prawdę... JESTEM WŚCIEKŁA !!!!
:@
Rozumiem twoją złość. Nie wiem, czy masz bloga, ale czasami naprawdę bardzo trudno wyrobić się z tym wszystkim - uczyć się do szkoły (w przyszłym tygodniu mam 4), chodzić na dodatkowe zajęcia (chór, j. angielski, j. hiszpański), opiekować się małym bratem i jeszcze pisać długie rozdziały. Jak pewnie zauważyłaś, na moim blogu raz pojawiają się dłuższe, raz krótsze rozdziały. Nie mniej zrozumiem, jeśli już nie będziesz miała ochoty czytać.
UsuńNie o to chodzi że ja nie chce czytać. Po prostu jestem bardzo niecierpliwą osobą. Ja to wszystko rozumiem.
UsuńNie martw się Agnes. Na tym polega magia pisania bloga- trzymanie w niepewności ;)
OdpowiedzUsuńWeny życzę i liczę na większą liczbę rozdziałów ;)
Super, że mnie rozumiesz! Wena się przyda, a większa liczba rozdziałów nadejdzie na Wielkanoc ;*
UsuńNice rozdział ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałby się dłuższy, ale to już twoja wola.
Mam nadzieję, że w następnym Persiak wróci na ziemię :-D I że percabeth będzie razem <3
Pozdrawiam i życzę weny :D
Tak, następny będzie długi i Persiak ożyje ;) A co do Percabeth - przecież to, żeby byli razem, jest ideą tego bloga :) W każdym razie, dzięki za zrozumienie <3
UsuńRównież pozdrawiam, a wena się przyda ;D
Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
Pozdrawiam
Kochany Anonimek
Kochany Anonimku: Jesteś kochany! :'D
UsuńUuuuuu coś czuję, że wujek Riordan może mieć konkurencję.
OdpowiedzUsuńSerio, piszesz bardzo podobnie do Ricka.
Pozdro
Ej no, bez przesady - Riordanowi nie można dorównać =)
UsuńA nie może być rozdziału w poniedziałek :( ?
OdpowiedzUsuńPlooooose
Zobaczę, co da się zrobić ;)
Usuńzgadzam się z Anonimkiem, który napisał tego koma ;'D
Usuń*w*
UsuńSzybko Agnes, dodaj nowy rozdział bo wyzione zaraz ducha ;)
OdpowiedzUsuńSerio? To zupełnie, jak Percy xD
UsuńHahaha ale suchar XD
UsuńWiem xd
UsuńŚwietny czekam na next. U mnie też nowy więc jakbyś miała chwilkę to zapraszam
OdpowiedzUsuńJasne, że wpadnę! ;)
UsuńSuperaśny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZrób nam jakąś niespodziankę ;) PLOOOOOSEE ;0
Jak się wyrobię, to może coś pomyślimy ;^
UsuńMam nadzieję ;)
UsuńProszę Cię, dodaj jutro next plooooose :*
OdpowiedzUsuń;*
UsuńAgnes dawaj rozdział bo zemdleję ;/
OdpowiedzUsuńMówię serio ;+
Ok, spokojnie! Nie chcę mieć nikogo na sumieniu :D
UsuńDawaj szybko nexta :3
OdpowiedzUsuńJuż dodany ;3
Usuń