piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział VII: Dom Hadesa.

Pośrodku rozległego, ognistego jeziora położony jest mroczny i ponury zamek, osnuty u szczytu Mgłą Śmierci. Ściany zrobione są z czarnego marmuru i wysadzane szlachetnymi kamieniami. Dachy dwóch wieży pokryte są ciemną cegłą. Okna są małe, ledwie widoczne; tylko w jednym z nich, największym pali się światło. Ogród natomiast jest oczywistym dziełem Persefony. Z balustrady tarasu zwieszałją się piękne petunie, róże i tulipany w wielkich donicach; po ścianach pnie się bluszcz. Środkową część ogrodu zajmuje niewielka fontanna w kształcie czaszki, z której wypływa woda. Cały ten widok budzi mieszane uczucia: z jednej strony palac wydaje się przerażający, z drugiej jednak ma w sobie coś i przyciąga tajemniczoścą oraz pięknem.
***
Percy stał przed wielkimi, mosiężnymi wrotami z kołatkami w kształcie czaszek i pochodniami płonącymi czarnym światłem po bokach. Powierzchnię odrzwi pokrywały sceny najróżniejszych sposobów śmierci. Heros wzdrygnął się. Było to wejście do pałacu Hadesa; miejsca, gdzie chłopak miał dowiedzieć się, co z nim będzie po śmierci. Może i Pan Podziemi był jego wujem, ale wszystkich zmarłych traktował tak samo. Teraz cała wieczność, którą Percy miał spędzić w Krainie Umarłych, zależała od tego zgryźliwego i wkurzającego gościa.
Synowi Posejdona nogi trzęsły się ze strachu przed tym, co go czeka. Czuł się okropnie; żar z jeziora palił mu gardło pry każdym oddechu, a jaskrawa ognista lawa raziła w oczy. Rozmyślał też o tym, co dzieje się na powierzchni. "Czy mój pogrzeb już się odbył? Jak się czuje Ann?" Ta ostatnia myśl nurtowała go najbardziej. Widział ból w oczach swojej dziewczyny, gdy odchodził i dlatego zastanawiał się, jak sobie radzi. Nie wybaczyłby sobie, gdyby coś jej się stało.
W końcu uznał, że nie może stać tak w nieskończoność i postanowił wejść do środka. Już miał naciskał klamkę, gdy usłyszał za sobą czyjś głos:
- Cześć Percy.
Półbóg zamarł. Gwałtownie odwrócił się, lecz po chwili odetchnął z ulgą. Nico di Angelo wyszedł z cienia i uśmiechnął się nieznacznie.
- Przepraszam, nie chciałem się przestraszyć - usprawiedliwił się.
- Nie ma sprawy i tak jestem już ostro zestresowany.
Syn Hadesa zaśmiał się. Percy był zdziwiony jego nagłą zmianą nastroju - zwykle Nico był ponury, zirytowany, a teraz coraz częściej się śmiał.
- Nie taki diabeł straszny! W tym przypadku dosłownie. Mój ojciec nie jest taki, jak mówią. Musisz po prostu mieć ciętą gadkę, wojowniczą postawę i dużo żartować, wtedy cię polubi.
Syn Posejdona popatrzył z podejrzeniem na swojego rozmówcę. Pod wpływem jego wzroku, di Angelo lekko się zarumienił.
- Czemu tak dziwnie na mnie patrzysz? - spytał, spoglądając w inną stronę.
- Bo jesteś jakiś dziwnie wesoły... - Percy podszedł do niego i rozczochrał mu włosy. Następnie przytrzymał go w żelaznym uścisku. Syn Hadesa wyrwał się z jego objęć i przetransportował cieniem do kolejnego drzewa. Bawili się w tak najlepsze, kiedy nagle niebo pociemniało, trzasnął piorun, a lawa zabulgotała. Nico spoważniał.
- Czas na Ciebie Percy. Aha, jeszcze jedno! Byłem na powierzchni - dostrzegł zaciekawione i stęsknione spojrzenie przyjaciela - wszyscy szykują się na twój pogrzeb, odbędzie się jutro. A Annabeth... cały dzień siedzi zamknięta w domku Ateny i płacze - jest załamana. Przykro mi, stary.
Percy posmutniał i zasępił się. Nie chciał, żeby Ann cierpiała i wiedział, że ona ma tego świadomość. Wszyscy byli smutno, że zginął... W tym momencie obiecał sobie, że poprosi Hadesa o powrót do Obozu Herosów. I będzie dla niego tak miły, jak tylko to konieczne.
- Dziękuję Ci Nico, naprawdę.
- Nie martw się, Percy. Wrócisz do nas, już ja o to zadbam - odrzekł.
Syn Posejdona ostatni raz zerknął na kuzyna, który już znikał w cieniu. Westchnął i z powrotem podszedł do wejścia. Odetchnął głęboko, po czym nacisnął klamkę. Drzwi zaskrzypiały przeraźliwie. Uchyliły się i po chwili przed Percy'm rozciągało się ogromne pomieszczenie, lecz co najdziwniejsze - było puste. Tylko nagie ściany i czarny obłok dynu unoszący się w powietrzu. Syn Posejdona niepewnie przekroczył próg i ruszył wzdłuż holu w stronę światełka majaczącego w oddali.
===
Dzisiaj dziwny i krótki, ale mam pustkę w głowie. Jest Nico *_* Następny we wtorek, ale będzie dłuuuuuuuuuugi, obiecuję!! A potem w okresie Wielkanocnym rozdziały będą częściej (może nawet codziennie).
To tyle, nie zanudzam już ;)
P. S: Proszę, nie bijcie :c Naprawdę się staram

32 komentarze:

  1. Nie zawsze rozdziały mogą być mega długie i intrygujące ;)
    Ale nic się nie martw, mi się bardzo podobał :D
    Nawet nie wiesz jak ja czekam na kolejne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z całego serca <3 Nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy! ;^

      Usuń
  2. Zabije, zaraz zabije!
    TYLE CZEKAŁAM NA TAKĄ KRÓTKĄ NOTKĘ?! Ty chyba sobie jaja robisz.
    Na prawdę... JESTEM WŚCIEKŁA !!!!
    :@

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem twoją złość. Nie wiem, czy masz bloga, ale czasami naprawdę bardzo trudno wyrobić się z tym wszystkim - uczyć się do szkoły (w przyszłym tygodniu mam 4), chodzić na dodatkowe zajęcia (chór, j. angielski, j. hiszpański), opiekować się małym bratem i jeszcze pisać długie rozdziały. Jak pewnie zauważyłaś, na moim blogu raz pojawiają się dłuższe, raz krótsze rozdziały. Nie mniej zrozumiem, jeśli już nie będziesz miała ochoty czytać.

      Usuń
    2. Nie o to chodzi że ja nie chce czytać. Po prostu jestem bardzo niecierpliwą osobą. Ja to wszystko rozumiem.

      Usuń
  3. Nie martw się Agnes. Na tym polega magia pisania bloga- trzymanie w niepewności ;)
    Weny życzę i liczę na większą liczbę rozdziałów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że mnie rozumiesz! Wena się przyda, a większa liczba rozdziałów nadejdzie na Wielkanoc ;*

      Usuń
  4. Nice rozdział ;)
    Przydałby się dłuższy, ale to już twoja wola.
    Mam nadzieję, że w następnym Persiak wróci na ziemię :-D I że percabeth będzie razem <3
    Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, następny będzie długi i Persiak ożyje ;) A co do Percabeth - przecież to, żeby byli razem, jest ideą tego bloga :) W każdym razie, dzięki za zrozumienie <3
      Również pozdrawiam, a wena się przyda ;D

      Usuń
  5. Świetny rozdział :D
    Czekam na następny
    Pozdrawiam
    Kochany Anonimek

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuuuu coś czuję, że wujek Riordan może mieć konkurencję.
    Serio, piszesz bardzo podobnie do Ricka.
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no, bez przesady - Riordanowi nie można dorównać =)

      Usuń
  7. A nie może być rozdziału w poniedziałek :( ?
    Plooooose

    OdpowiedzUsuń
  8. Szybko Agnes, dodaj nowy rozdział bo wyzione zaraz ducha ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny czekam na next. U mnie też nowy więc jakbyś miała chwilkę to zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  10. Superaśny rozdział ;)
    Zrób nam jakąś niespodziankę ;) PLOOOOOSEE ;0

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę Cię, dodaj jutro next plooooose :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Agnes dawaj rozdział bo zemdleję ;/
    Mówię serio ;+

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawaj szybko nexta :3

    OdpowiedzUsuń