Witam ^^ Dziś wyjątkowo notka nad rozdziałem. W tym poście zawarłam podziękowania, informacje, życzenia i rozdział. Uff... :D
Po pierwsze: Strasznie Was kocham, wszystkich! Jesteście najlepszymi czytelnikami pod Heliosem <3333 Gdy zakładałam ten blog nie spodziewałam się, że ktoś w ogóle będzie czytał te moje wypociny, a tu proszę. Dziękuję Wam, to dla mnie wiele znaczy ^*^ Ten blog istnieje już równy miesiąc i jest na nim:
- prawie 2100 wyświetleń,
- 214 komentarzy,
- 17 postów,
- 4 obserwatorów!
- 4 obserwatorów!
Tak więc chciałabym Wam z całego serca podziękować! Jesteście wspaniali ;* ;*
Po drugie: życzenia!
Życzę Wam ciepłych, rodzinnych, niezapomnianych Świąt Wielkanocnych w miłej atmosferze :)
Dużo prezentów, smacznego jajka i potraw, kolorowych pisanek, wesołego Alleluja!
A teraz rozdział (krótki, ale nie miałam zbytnio czasu - za to jest więcej akcji ) ^-^ Następny we wtorek :D Są święta, więc jako prezent oszczędźcie mi życie ;)
○○○
Lecieli w ciemność, Percy bezwiednie chwycił Victorię za rękę. Czuł rosnące ciśnienie, napór powietrza. To mogło oznaczać tylko jedno - byli coraz bliżej powierzchni. Radość tak rozpierała syna Posejdona, że aż zabrakło mu powietrza w płucach. "Zobaczę Annabeth, nareszcie!" - krzyczał w myślach. Podróż dłużyła mu się niemiłosiernie. W końcu przebili skorupę ziemską i wyskoczyli w powietrze z zawrotną prędkością.
Percy upadł twarzą w glebę. Podparł się chwiejnie na łokciach i rozejrzał dookoła. Z zadowoleniem odnotował, że stoi, a właściwie leży przed znajomym wzgórzem. Słyszał ryk smoka Peleusa, który pilnował Złotego Runa. Na jego twarzy zajaśniał uśmiech. Nagle za sobą usłyszał cichy jęk. Natychmiast zerwał się na równe nogi i pomógł półprzytomnej córce Nike wstać. Chwiejnym krokiem ruszyli w stronę wysokiej sosny, wybijającej się ponad inne. Obok niej leżał zwinięty w kłębek Strażnik i chrapał. Percy spojrzał z czułością na zwierzę, po czym przeniósł wzrok na widok rozciągający się poniżej wzgórza. Spoglądał na Obóz Herosów.
- Jesteśmy w domu, Vic - szepnął.
Dziewczyna spojrzała na niego zdumiona.
- Gdzie jesteśmy?
- Na Long Island, w Obozie Herosów. Szkolimy tu półbogów do walki z potworami i...
- nie dokończył, napotykając jej pytający wzrok - A zresztą. Chejron wszystko ci wytłumaczy.
Wziął ją pod ramię i ruszył ku dolinie. Oczami wyobraźni próbował zobaczyć reakcję Ann. "Czy rzuci mi się na ramiona i pocałuje, czy może nie będzie chciała mnie znać? A może ma nowego chłopaka?" tej ostatniej możliwości najbardziej się obawiał. Szedł tak, pogrążony w rozmyślaniach, gdy nagle usłyszał donośny dźwięk konchy.
- Zauważyli nas, musimy podejść bliżej! - rzucił w stronę Victorii, po czym puścił się biegem, wlokąc za sobą przerażoną córkę bogini zwycięstwa.
Już po przekroczeniu magicznej bariery chroniącej obozowisko, usłyszał wrzaski. Ludzie wiwatowali, krzyczeki z radości. Percy nie do końca rozumiał, dlaczego tak się cieszą na jego widok, ale ze łzami w oczach wkroczył w rozentuzjazmowany tłum. Zaczęły się powitania, uściski, płacz. Syn Posejdona cały czas usilnie próbował odszukać wzrokiem Annabeth, lecz bez skutku. Z westchnieniem powrócił do wymieniania uprzejmości z Willem Solace, synem Apolla.
***
Córka Ateny siedziała w domku swojej matki i przeszukiwała laptop, który podarował jej Dedal, podczas wizyty w Labiryncie. W pewnej chwili do szóstki wpadła zdyszana Clarisse.
- Annabeth! Wszędzie cię szukałam!
Opadła na krzesło, wyczerpana. Zdumiona Ann zatrzasnęła urządzenie i podała przyjaciółce szklankę wody. Córka boga wojny opróżniła zawartość naczynia duszkiem. Po chwili, gdy już udało jej się złapać oddech, wycharczała:
- Percy wrócił.
Serce Annabeth wykonało serię radosnych skoków. Ze łzami wzruszenia cisnącymi się do oczu, wybiegła z domku z prędkością światła, nie zważając na żałosne protesty Clarisse. Rozejrzała się i ujrzała wielkie zbiorowisko u wejścia do Obozu. Popędziła w tę stronę, oddychając zebranych wokoło obozowiczów na boki. Podbiegła do jej chłopaka stojącego wśród tłumu i rzuciła mu się w ramiona. Puściła wodze emocji i wybuchła płaczem.
- Wróciłeś, Glonomóżdżku. Tak bardzo tęskniłam.
I złożyła na jego ustach namiętny i pełen nostalgii pocałunek. Percy odwzajemnił pieszczotę, a gdy już oderwali się od siebie, przytulił dziewczynę
- Ja też, Annabeth. Kocham Cię.
Córka Ateny rzuciła mu czułe spojrzenie, po czym ruchem ręki otarła policzek z małych, słonych kropelek. Dopiero po dłuższej chwili zauważyła stojącą na uboczu Victorię.
- Percy? - spytała drżącym głosem - Kto to jest?
Zanim lekko zmieszany chłopak zdołał udzielić odpowiedzi, odezwała się córka Nike.
- Jestem Victoria Blow, córka Nike. To znaczy... tak przynajmniej powiedział mi Pan Hades. Odkąd się urodziłam, byłam w podziemiu. Jestem tu nowa.
Annabeth zachowała poważną minę, ale w duchu odetchnęła z ulgą. Chwyciła Percy'ego za rękę i poprowadziła do pawilonu jadalnego.
Szli, opowiadając sobie o tym, co działo się podczas ich rozłąki. Syn Posejdona opowiadał o jakże uroczym pobycie w królestwie wuja, a Annabeth o obozowym życiu. Po drodze spotkali jeszcze wiele osób, które witamy się z chłopakiem, ale nie zatrzymywali się na dłużej. W końcu doszli do celu. W pawilonie zgromadzili się już wszyscy herosi, włącznie z Chejronem i Panem D. Percy odprowadził Ann do stolika Ateny, a sam usiadł w samotności przy stolika ojca. Zerknął na przerażoną Vic, stojącą obok Chejrona na środku i uśmiechnął się do niej pocieszająco.
- Witam Was, drodzy obozowicze - zaczął Chejron - Jak pewnie wszyscy wiecie, powrócił do nas z Podziemia Percy Jackson, niedawno uważany za zmarłego.
Rozległy się głośne oklaski, a ja wstałem i pomachałem wszystkim ręką na przywitanie.
- No dobrze, na witanie znajdziemy czas później. A teraz chciałbym Wam serdecznie przedstawić nową obozowiczkę - tu praktycznie wypchnął skamieniałą ze strachu dziewczynę tak, aby było ją widać - Na imię ma Victoria i jest córką...
Nagle, przez pawilon przetoczył się krzyk. Wszyscy spojrzeli na nową. Percy, początkowo nei rozumiejąc, co się dzieje, teraz sam wydał z siebie zduszony okrzyk. Ponad głową Victorii wirowała, blednąca już, krowa. Syn Posejdona wymienił ze swoją dziewczyną przerażone spojrzenie.
- Hera? - powiedział ktoś z obozowiczów - Ale... to niemożliwe!
+++
Na koniec jeszcze podziękowania dla komentujących ♥
× Julie Jackson,
× Aria Pl,
× Paula córka Posejdona,
× Weronika Purchala,
× Córka Zeusa,
× Kochany Anonimek,
× A,
× Milka,
× Wszystkie inne anonimy.
Jeżeli kogoś nie wymieniłam, pisać :)
DZIĘKUJĘ (PO RAZ SETNY), ŻE JESTEŚCIE ZE MNĄ, WSPIERACIE MNIE I MOTYWUJECIE!! ;*
- Jesteśmy w domu, Vic - szepnął.
Dziewczyna spojrzała na niego zdumiona.
- Gdzie jesteśmy?
- Na Long Island, w Obozie Herosów. Szkolimy tu półbogów do walki z potworami i...
- nie dokończył, napotykając jej pytający wzrok - A zresztą. Chejron wszystko ci wytłumaczy.
Wziął ją pod ramię i ruszył ku dolinie. Oczami wyobraźni próbował zobaczyć reakcję Ann. "Czy rzuci mi się na ramiona i pocałuje, czy może nie będzie chciała mnie znać? A może ma nowego chłopaka?" tej ostatniej możliwości najbardziej się obawiał. Szedł tak, pogrążony w rozmyślaniach, gdy nagle usłyszał donośny dźwięk konchy.
- Zauważyli nas, musimy podejść bliżej! - rzucił w stronę Victorii, po czym puścił się biegem, wlokąc za sobą przerażoną córkę bogini zwycięstwa.
Już po przekroczeniu magicznej bariery chroniącej obozowisko, usłyszał wrzaski. Ludzie wiwatowali, krzyczeki z radości. Percy nie do końca rozumiał, dlaczego tak się cieszą na jego widok, ale ze łzami w oczach wkroczył w rozentuzjazmowany tłum. Zaczęły się powitania, uściski, płacz. Syn Posejdona cały czas usilnie próbował odszukać wzrokiem Annabeth, lecz bez skutku. Z westchnieniem powrócił do wymieniania uprzejmości z Willem Solace, synem Apolla.
***
Córka Ateny siedziała w domku swojej matki i przeszukiwała laptop, który podarował jej Dedal, podczas wizyty w Labiryncie. W pewnej chwili do szóstki wpadła zdyszana Clarisse.
- Annabeth! Wszędzie cię szukałam!
Opadła na krzesło, wyczerpana. Zdumiona Ann zatrzasnęła urządzenie i podała przyjaciółce szklankę wody. Córka boga wojny opróżniła zawartość naczynia duszkiem. Po chwili, gdy już udało jej się złapać oddech, wycharczała:
- Percy wrócił.
Serce Annabeth wykonało serię radosnych skoków. Ze łzami wzruszenia cisnącymi się do oczu, wybiegła z domku z prędkością światła, nie zważając na żałosne protesty Clarisse. Rozejrzała się i ujrzała wielkie zbiorowisko u wejścia do Obozu. Popędziła w tę stronę, oddychając zebranych wokoło obozowiczów na boki. Podbiegła do jej chłopaka stojącego wśród tłumu i rzuciła mu się w ramiona. Puściła wodze emocji i wybuchła płaczem.
- Wróciłeś, Glonomóżdżku. Tak bardzo tęskniłam.
I złożyła na jego ustach namiętny i pełen nostalgii pocałunek. Percy odwzajemnił pieszczotę, a gdy już oderwali się od siebie, przytulił dziewczynę
- Ja też, Annabeth. Kocham Cię.
Córka Ateny rzuciła mu czułe spojrzenie, po czym ruchem ręki otarła policzek z małych, słonych kropelek. Dopiero po dłuższej chwili zauważyła stojącą na uboczu Victorię.
- Percy? - spytała drżącym głosem - Kto to jest?
Zanim lekko zmieszany chłopak zdołał udzielić odpowiedzi, odezwała się córka Nike.
- Jestem Victoria Blow, córka Nike. To znaczy... tak przynajmniej powiedział mi Pan Hades. Odkąd się urodziłam, byłam w podziemiu. Jestem tu nowa.
Annabeth zachowała poważną minę, ale w duchu odetchnęła z ulgą. Chwyciła Percy'ego za rękę i poprowadziła do pawilonu jadalnego.
Szli, opowiadając sobie o tym, co działo się podczas ich rozłąki. Syn Posejdona opowiadał o jakże uroczym pobycie w królestwie wuja, a Annabeth o obozowym życiu. Po drodze spotkali jeszcze wiele osób, które witamy się z chłopakiem, ale nie zatrzymywali się na dłużej. W końcu doszli do celu. W pawilonie zgromadzili się już wszyscy herosi, włącznie z Chejronem i Panem D. Percy odprowadził Ann do stolika Ateny, a sam usiadł w samotności przy stolika ojca. Zerknął na przerażoną Vic, stojącą obok Chejrona na środku i uśmiechnął się do niej pocieszająco.
- Witam Was, drodzy obozowicze - zaczął Chejron - Jak pewnie wszyscy wiecie, powrócił do nas z Podziemia Percy Jackson, niedawno uważany za zmarłego.
Rozległy się głośne oklaski, a ja wstałem i pomachałem wszystkim ręką na przywitanie.
- No dobrze, na witanie znajdziemy czas później. A teraz chciałbym Wam serdecznie przedstawić nową obozowiczkę - tu praktycznie wypchnął skamieniałą ze strachu dziewczynę tak, aby było ją widać - Na imię ma Victoria i jest córką...
Nagle, przez pawilon przetoczył się krzyk. Wszyscy spojrzeli na nową. Percy, początkowo nei rozumiejąc, co się dzieje, teraz sam wydał z siebie zduszony okrzyk. Ponad głową Victorii wirowała, blednąca już, krowa. Syn Posejdona wymienił ze swoją dziewczyną przerażone spojrzenie.
- Hera? - powiedział ktoś z obozowiczów - Ale... to niemożliwe!
+++
Na koniec jeszcze podziękowania dla komentujących ♥
× Julie Jackson,
× Aria Pl,
× Paula córka Posejdona,
× Weronika Purchala,
× Córka Zeusa,
× Kochany Anonimek,
× A,
× Milka,
× Wszystkie inne anonimy.
Jeżeli kogoś nie wymieniłam, pisać :)
DZIĘKUJĘ (PO RAZ SETNY), ŻE JESTEŚCIE ZE MNĄ, WSPIERACIE MNIE I MOTYWUJECIE!! ;*
Rozdział genialny, przecudowny, znakomity itd. Awwww Percabeth reunion.
OdpowiedzUsuńWeny życzę <3333
Dziękuję, wzajemnie <3333
UsuńZajebisty rozdział :*
OdpowiedzUsuńKocham Cię, Agnes, za to że po prostu jesteś i piszesz tego bloga. Mi by tam się nie chciało pisać rozdziałów za darmo ;)
Za to, co robisz ja tygodniowo dawałabym Ci 1000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000 złotych za jeden rozdział.
Jak już wspomniałam, kocham Cię.
Ps. Dzięki za dedyk
PS.2 wesołych świąt
Kochany
Anonimek
Dziękuję, ja też Cię kocham ;* ♥
UsuńWesołych Świąt ;)
W nexcie zrób taką superaśnie romantyczną randkę Percabeth ;*
OdpowiedzUsuńPs. Zajebiście piszesz :-@
Postaram się :D
UsuńDzięki ^^
Świetnie! Czekam na next, jestem ciekawa losów Victorii. ♡ ♥ ♡ Pisz dalej! Wesołych! Buziaki ;** A.
OdpowiedzUsuńThank you ^^ Też jestem ciekawa losów córki Hery-Nike xD ♡ ♥ ♡
UsuńBędę pisać dalej!
Całusy ;*
Cudne :*
OdpowiedzUsuńZgadzam się z anonimkiem , który napisał coś tam o randce Percabeth ;)
Fajny pomysł
Przyżeknij na Styks :3
UsuńYyyyy... (nie)przyrzekam xD
UsuńO Ty....
UsuńZua ja :3
UsuńOj, Hera, jakaś ty nieusłuchana!
OdpowiedzUsuńSupcio! Wiedziałam, że Victoria nie jest córką Nike!
Pozdro i hepi ejster ;)
Annonimu tajemniccus
Dzięki :*
UsuńPozdrowienia i Wesołych Świąt!
Świetne :D
OdpowiedzUsuńDodaj szybciutko nexta ;*
Kocham <3
Ps. Wesołych
Dziękuję bardzo ;*
UsuńTeż kocham <333
Wesołych, Wesołych :D
Ojojoj,
OdpowiedzUsuńHera, koka hasz Lsd
Hahaha, dokładnie o tym samym myślałam przy pisaniu końcówki ;3
UsuńGenialny brak słów . Jeszcze wątek z Herom po prostu brak słów taki genialny.
OdpowiedzUsuńWOW Hera WOW taką niegrzeczna WOW WOW Percy WOW już na ziemi WOW
OdpowiedzUsuń~Pieseł
XD Super, że się podobało ;)
UsuńZawsze lubię, gdy w jakimś fanfictionie o Jacksonie jest dziecko boga, który nie powinien mieć potomstwa. Jak zwykle rozdział supcio!!! Dawaj więcej Victori, bo jest naprawdę fajną postacią. Co tu jeszcze ci napisać?
OdpowiedzUsuńAch, tak.
CZEKAM NA NEXT!!!!
Pozdro
Szczerze? Ja też :D
UsuńJasne, rozumiem: więcej Vic ^^
Dziękuję!
Cudneeee( Jak zawsze):-P
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 I Love You <3 <3 <3
Szybciutko dawaj nexta :3
Dziękiiiiii ;*
UsuńI love you too <33
Mój ulubiony blog <3
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za to, że piszesz tego bloga, chce Ci się, może rzadko ale czasem dostajesz jakieś krytyczne komentarze ( ja to bym zwariowała), i że po prostu jesteś ;*
Gorące pozdrowionka :-*
~Milka
Naprawdę? Wspaniale <3
UsuńNie przypominam sobie żadnego krytycznego komcia (na razie), ale wszystko przede mną ;> W każdym razie, dziękuję <333
To, co napisałaś wiele dla mnie znaczy :')
Również pozdrawiam i Wesołych! =)
Ja cie normalnie kocham, Agnes!! ^.^
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Aria Pl, dawaj Victorię, dawaj!!!
Ps. Hera!!! Zeus cię stłucze na boską miazgę za potomstwo.... 0,0
Ps Ps. Ja coś chyba w moim przyszłym blogu (którego nijak niechce mi się założyć) napiszę o córce Artemidy, mojej ulubionej bogini!
Pozdrowionka
Heppi Easter
I... Mokrrrego dyngusa!
~
Życzy Katherine ^.^
Dzięki ^_^
UsuńOj, widzę, że lubicie tą Vici =D
P. S: Chyba nie stłucze... *tajemnicza mina*
P. S2: Też lubię Artemidę, będę zaglądać ;)
Pozdrawiam i Wesołych ;*
PsPsPs. Kiedy nexcik??
OdpowiedzUsuńPsPsPsPs. Jak ja kocham dużo Ps-ów :)
P. S3: Next jutro ;3
UsuńP. S4: To już rzecz gustu xD
Super XD Hymmm Hera ma corke jak ktos z obozowiczow powok edzial to niemozliwe. Ale co tam. Pisz pisz mam nadzieje, ze zrobilas to bo bylo ci potrzebne do nastelnego rozdzialu ;)
OdpowiedzUsuńSorry za bledy wyzej na telefonie pisze i czasem plata mi figle :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miły komentarz, za błędy nie musisz przepraszać ;)
UsuńOjej, jak ja tu dawno nie byłam. Najpierw brak internetu, pptem przygotowania do świąt... Cóż, mam tylko nadzieję, że jeszcze mnie pamiętasz.
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręciła. Dodałaś nową bohaterkę (tak wiem, to było dawno temu), zabiłaś Percy'ego i przywróciłaś go do życia, co miało naprawdę dużo sensu, jeśli teraz na to spojrzeć. Dzięki temu wprowadziłaś do opowiadania Victorię.
Hmmm, córka Hery? Zastanawiające. Hera teoretycznie nie ma dzieci ze śmiertelnikami, bo jest boginią małżeństwa i w ogóle, ale przecież nikt jej nigdy tego nie zabronił ;) A poza tym nie było powiedziane, że Victoria jest córką Hery. Ten znak mógł oznaczać równie dobrze coś innego. Jednak najbardziej ze wszystkiego zastanawia mnie, czemu Victoria całe swoje życie spędziła u Hadesa. Ciekawe...
Cieszę się, że blog się rozkręcił, bo jest naprawdę fajny.
Wesołych świąt! (spóźnione, ale co tam ;P)
Córka Zeusa
Yay, nareszcie jesteś! Oczywiście, że Cię pamiętam i doskonale rozumiem, co to znaczy nie mieć czasu :* To prawda, akcja się rozkręciła ^^
UsuńAle masz rację, nikt nie zabronił Herze mieć potomstwa ze śmiertelnikami (chyba). A w odpowiedzi na twoje rozmyślania: tak, Vicki jest córką Hery ;)
Czemu całe życie u Hadesa? Już wyjaśniam. Otóż, kiedy nasza urocza bogini małżeństwa (która zawsze jest wściekła na Zeusa o zdrady, a teraz sama się jej dopuściła - hańba) po urodzeniu dziecka (nie wnikam w jaki sposób) tak się przestraszyła gniewu brata/męża (Zeus był zarówno jej bratem jak i mężem), że oddała małą córeczkę pod opiekę Hadesa, (co było delikatnie mówiąc nieodpowiedzialne) tam, gdzie nikt by jej nie szukał :D Taka moja zawiła logika...
W każdym razie, dziękuję za kilka miłych słów i cieszę się bardzo, że jednak czytasz te bazgroły, bo to w końcu ty byłaś pierwszą osobą, która naprawdę mnie zmotywowała <3
Nawzajem, Wesołych! ;*
Dawaj rozdział :D
OdpowiedzUsuńDobra!
Usuń•
•
•
•
Ale jutro xd
HERA?!
OdpowiedzUsuńSerio Hera, ta niepokalana dziewica ?!
Hue hue hue.
Agnes, Ty to potrafisz rozbawić człewieka ;D
~Córka.Ateny
Tak, Hera ;}
UsuńThx ;*
Percabeth 4ever <3
OdpowiedzUsuńI Love You :*
Szybko pisaj i będzie git majonez :3
Pozdro
Taak! Percabeth rządzi <3
UsuńPozdrawiam ;*
O której ( mniej więcej) jutro rozdział?
OdpowiedzUsuńWieczorem... Może około 18 :)
UsuńŚwietnie piszesz.
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na nexta :D
Ps. Dodaj go szybko :*
<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Dzięki <3 <3
UsuńVictoria znaczy zwyciestwo iwgl i takie suprise z ta herą O.O wow genialnie piszesz... ja jak cos pisze to zygi i wypociny .. you are genius <3
OdpowiedzUsuńCórka posejdona (julka :***)
Hera nie może mieć córki w obozie. Jest boginią małżeństwa więc w swym małżeństwie z Zeusem jest idealną żonką. Nie może zdradzić Zeusa
OdpowiedzUsuń