wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział XI: Przemyślenia, kłótnia i zaproszenie.

Victoria z impetem otworzyła drzwi domku numer dwa, należącego do Hery. Nie mogła uwierzyć w to, co przed chwilą się wydarzyło. Jak to możliwe, że była dzieckiem bogini wierności małżeńskiej, która w dodatku tak często rugała Zeusa za zdrady?! "Nie, to na pewno jakiś głupi kawał" - pomyślała Vic. Niestety - tak wyglądała rzeczywistość. 
Córka Hery rzuciła gdzieś w kąt czarną, sportową torbę i niechętnie rozejrzała się po pomieszczeniu. Był to przestronny, jasny pokój. Naprzeciwko dziewczyny stało wielkie, małżeńskie łoże (no proszę), okryte satynową pościelą w pawie pióra. Obok stał fotel obity krowią skórą; Vicki nawet nie miała zamiaru się zastanawiać, czy jest prawdziwa. Pośrodku domku umieszczony został dębowy stół z czterema krzesłami, a na blacie ktoś położył półmisek pełen owoców granatu. Z drugiej strony widziały drzwi prowadzące zapewne do łazienki, lecz nastolatka nie miała póki co ochoty na ogladanie reszty domku.  "Strasznie tu pusto" - pomyślała; w sumie, co się dziwić? W końcu nie miała rodzeństwa. Była w podobnej sytuacji, jak ten chłopak, który wyciągnął ją z Podziemia. Zaraz, jak mu tam było?... "Percy" - przypomniała sobie - "syn Posejdona." Właściwie to nie wiedziała, czy jest mu wdzięczna czy wręcz przeciwnie. 
Podeszła do stołu i zwinnym ruchem wzięła do ręki granat. Uwielbiała te owoce, ale nigdy nie przypuszczała, że powodem tego było jej pochodzenie. Podgryzając przysmak, z ciężkim westchnieniem opadła na łóżko. Zanurzyla się w miękkiej pościeli i postanowiła kontynuować swoje przemyślenia. I wtedy znów przyszła jej do głowy myśl, która dręczyła ją, odkąd dowiedziała się o swojej matce. "Dlaczego Hades całe życie trzymał mnie w tym swoim królestwie i wmawiał, że jestem córką Nike?" to pytanie nie dawało dziewczynie spokoju. Przecież przez to nie poznała nawet swego śmiertelnego ojca! Rozdrażniona, wyrzuciła resztki niedojedzonego owocu przez otwarte okno i wyszła na zewnątrz, zatrzaskując za sobą drzwi. Szła przed siebie w nieokreślonym kierunku, lecz po chwili przypomniała sobie śliczną polanę, którą odkryła jeszcze przed kolacją. Od razu skierowała kroki w tamtą stronę, z zamiarem spędzenia samotnego popołudnia. Przedzierała się jakiś czas przez leśną gestwinę, aż w końcu stanęła na małej polanie, zalanej promieniami słońca. Ku zdziwieniu Victorii, pod jednym z rozłożystych buków siedział chłopak. Przyjrzała mu się uważniej. Choć Helios świecił wysoko na niebie, chłopak ubrany był cały na czarno: skórzana kurtka, obcisłe rurki i tego samego koloru T-shirt z logo zespołu Nirvana. Roztaczał wokół siebie ponurą aurę, co raczej nie zachęcało Vic do dotrzymania mu towarzystwa. Było to jednak jedyne zacienione miejsce, musiała więc usiąść obok nieznajomego.
Trwali tak przez chwilę w milczeniu, po czym Victoria odezwała się, przerywając krępującą ciszę:
- Hej.
- Cześć - odparł zaskakująco przyjemnym tonem towarzysz i wyciągnął do niej rękę - Jestem Nico di Angelo, syn Hadesa.
- A ja Victoria Blow, po prostu Vic - odrzekła, rumieniąc się i odwzajemniła uścisk. Po chwili namysłu dodała też - córka Hery.
Nico spojrzał na nią zdumiony, a Vicki spuściła głowę. O dziwo, chłopak nie zadawał żadnych pytań. Nagle poczuła, że syn Hadesa delikatnie kładzie na jej dłoni swoją. Podniosła wzrok i utonęła w jego czarnych oczach. Wpatrywali się tak w siebie; ich twarze były coraz bliżej. Córka Hery czuła już gorący oddech chłopaka na policzku. Niespodziewanie, cień, w którym siedział Nico zafalował, a ten odsunął się od niej z wyrazem smutku na twarzy.
- Muszę lecieć, ojciec wzywa - rzucił z niechęcią. Wstał z trawy i ucałował wierzch dłoni Victorii - Wszystko się ułoży, zobaczysz - dodał szeptem.
A potem poprostu wszedł w cień i zniknął. Dziewczyna siedziała jeszcze przez chwilę, oszołomiona. Zwykle była nieśmiała wobec chłopaków, ale ten był inny. Oczarował ją, przyciągnął tajemniczością. Bezszelestnie oparła się o pień drzewa z uśmiechem na twarzy. "Chyba się zakochałam" - stwierdziła w myślach. Niestety, niedługo potem jak bumerang powróciły do niej myśli o matce i beznadziejnej sytuacji, w jakiej się znalazła.
- Jestem odmieńcem - powiedziała na głos sama do siebie - Nie powinnam w ogóle się urodzić.
Powoli zamknęła oczy i zapadła w sen. Przyśnił jej się Nico di Angelo.
***
Zeus siedział w opustoszałej sali tronowej. Dosłownie chwilę temu otrzymał iryfon od Chejrona z wiadomością, że do Obozu Herosów trafiła córka jego żony. Było to dla niego w tym stopniu niewyobrażalne, że od razu wezwał do siebie Herę. W tym właśnie momencie usłyszał ciche pukanie do wielkich wrót sali. Gdy zabrzmiało głuche "proszę", do środka weszła bogini.
- Wzywałes mnie, Zeusie?
- Owszem - odrzekł Gromowładny, po czym podniósł się z tronu i podszedł do żony - Możesz mi wyjaśnić całą tę sytuację?
Hera spojrzała na niego zdezorientowana.
- Nie mam pojęcia, o co ci chodzi.
- Ach tak? Chodzi mi o to, że masz córkę, o której nic nie wiem! - wykrzyknął Zeus.
- Skąd wiesz o Victorii? - Hera wyglądała, jakby miała się rozpłakać.
- Chejron mnie poinformował. Powiedział mi też, że dziewczyna całe życie spędziła u mego brata, Hadesa. Pytam więc ponownie: jak możesz mi to wyjaśnić?
- Ukryłam ją u twojego zaraz po urodzeniu - zaczęła bogini - ponieważ obawiałam się, twojego gniewu. Nie spodziewałam się, że w Krainie Cieni ktokolwiek będzie jej szukał.
Bardziej już opanowany Zeus, słysząc jej słowa przejechał sobie ręką po twarzy.
- Dobrze, Hero. Wybaczę ci tę zdradę, ze względu na twoją wyrozumiałość w moim przypadku. Zrobię to jednak pod jednym warunkiem: nic podobnego nie ma prawa się więcej zdarzyć. Jesteś boginią wierności w małżeństwie, takie zachowanie kłóci się z twoją naturą.
Bogini posłusznie skinęła głową i już miała odejść, gdy Władca Olimpu zapytał jeszcze:
- Kto jest jej ojcem?
Hera odwróciła się w jego stronę z przerażeniem na twarzy.
- Ares.
W oddali trzasnął piorun, a w oczach króla bogów zapłonął złoty ogień.
***
Annabeth stała przed drzwiami domku Ateny, gdy usłyszała grzmot. Spojrzała w niebo i ujrzała świetlistą blyskawicę przecinającą niebo. "Pewnie Zeus dowiedział się już o tej nowej." - pomyślała. Przekroczyła próg i od razu w oczy rzuciła jej się mała karteczka, leżąca na łóżku. Ann ruciła torbę na krzesło, podeszła do posłania i chwyciła papier. Na nim, ślicznym, pochyłym pismem Glonomóżdżka, wykaligrafowane było:
Kochana Annabeth,
Czekam na ciebie za godzinę na plaży nad zatoką.
Liczę, że spędzimy miły wieczór.
Twój Percy ♥
Do oczu córki Ateny napłynęły łzy szczęścia. Nareszcie, po wielu dniach rozłąki, spędzą wieczór tylko we dwoje. Z zaszklonymi źrenicami i radosnym uśmiechem na twarzy doskoczyła do szafy i wyjęła z niej dawno zapomnianą suknię wieczorową z błękitnego jedwabiu. "Ulubiony kolor Glonomóżdżka." - pomyślała, po czym pognała do łazienki.
×××
Yolo :P A oto i obiecany rozdział. Ostatnio wiele się dzieje... potem będzie trochę nudniej xd 
Ach, Vic + Nico = ♥ W komentarzach piszcie, jakie macie propozycje na nazwanie tego paringu :)
Zachęcam do głosowania w ankietach. Komentujcie, to bardzo motywuje ;*
Miłego czytania, Aga.

33 komentarze:

  1. Rozdział - mniamuśny :D
    Vic+Nico= hmmm Vico?
    Heheszky :*
    Czekam na nexta. Mogłabyś określić kiedy mniej więcej będzie ? Byłabym wdzięczna :D

    Kochany
    Anonimek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dzięki serdeleczniaste <3
      Też jestem za Vico :) Nictoria dziwnie brzmi jakoś xd
      Next będzie w piątek wieczorem ^^
      Pozdrawiam i ściskam ;*

      Usuń
  2. Oj czo ta Hera taka zua ? Zdradziła Zeusa, do Tartaru z nią heheszky.
    Czekam na next (Mam nadzieję że będzie randka Percabeth).
    Co do paringu to jak wyżej Vico :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czemu taka zua ta Hera :/ Ale aż do Tartaru? :D
      Tak, w nexcie na 99,9% będzie randka Percabeth ;*
      Jak na razie dwa punkty dla Vico! ;)

      Usuń
  3. Łał samo to,że Hera ma dziecko już jest ciekawe jeszcze z Aresem tego się nie spodziewałam .Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tia, to dość patoloiczny pomysł - dziecko dwóch bogów... ale co tam! XD
      Dzięki za komcia =)

      Usuń
  4. Vico chyba najbardziej pasuje. Nom to życze weny i czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łał dziecko Hery to już coś, ale żeby z Aresem pewnie będzie bogiem albo Zeus ją zabije i Nico się załamie(to tylko moje zdanie ty na pewno nas czymś zaskoczysz ) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już drugi komentarz xd Szczerze, to jeszcze nie wiem, co to będzie z naszą Vic :D

      Usuń
  6. Zaraz. Chwila. Onu momento XD Może to ja wolno przetrawiam informacje, bo już po fragmencie z Herą i Zeusem był jeszcze ten z Annabeth, ale Ares? Ares z Herą? W sumie czemu nie? Jak to moja koleżanka określiła trafnie społeczność bogów "oni najpierw się kłócą, a potem hajtają wszyscy ze wszystkimi" XD Najbardziej mnie rozwala, że Hera jest matką Aresa, ale dobra.
    Ale w takim razie Victoria musiałaby być... boginią. Hmm, ciekawe.
    Vico forever!!!!!!! <3 <3 <3 <3 <3
    Tak, jestem niepoprawną romantyczką i dokładnie tak wygląda moja reakcja na jakikolwiek romantyczny moment.
    Pozdro :*
    Córka Zeusa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK. Ares z Herą ;3 I właśnie wiem, że ona jest jego matką xd Wiem, że to patologiczne ×.×
      Hmm... boginią? Ciekawa koncepcja ;*
      Zgadzam się - niech żyje Vico! <3
      *piąteczka* Również ubóstwiam romantyczne sceny ^^ <3
      Pozdrowionka :D

      Usuń
  7. Będę orginalna.
    Nictoria=Nico+Victoria
    Rozdział jak zwykle fajny.
    Vici Nico mieszkali pod jednym dachem i nigdy wcześniej się nie poznali?
    Dziwny jest ten świat...
    Życzę weny i połamania...nie wiem niestety czego połamania życzy się pisarzowi więc sama sobie wybierz jakąś kończynę:-)
    Czekam na ciąg dalszy
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oryginalność to podstawa ;3
      Dziękuję bardzo ;*
      Nico i Vic nie mieszkali pod jednym dachem... ona jest córką Hery (i Aresa xd), a on synem Hadesa :)
      Może być połamania palca albo pleców XD
      Też pozdrawiam <3

      Usuń
    2. Chyba chodziło o to, że w Podziemiu...

      Usuń
    3. Tak chodziło mi o podziemie:-)
      Vic tam w końcu się wychowywała, a Nico często wpadał.

      Usuń
    4. O bogowie. Sorry, nie załapałam xd

      Usuń
  8. Dawaj szybciutko nexta ;*
    Kocham Twojego bloga.
    Jest epicki, zajebiaszczy, cudowny, boski i jaki tam jeszcze chcesz XD
    Czo ten Nico? On jest przecie gejem :D


    Vic+Nico=Vico <3
    How sweeet <3<3 ;*
    Ps. Weny życzę :)
    Pozdro
    ~Milka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, to bardzo miłe ;*
      U mnie Nico nie jest gejem ;)
      Zgadzam się, Vico jest very sweet ♥♥
      P. S: Thx :p

      Usuń
  9. WOW Victoria WOW taka boska WOW WOW Nico WOW WOW taki zakochany WOW randka Percabeth WOW WOW taki fajny pomysł WOW

    OdpowiedzUsuń
  10. Suotko :*
    Pisaj szybko nexty to będę zadowolona :D
    ~ Milka

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście jak zwykle rozdział boski :D
    Dawaj mnie tu Percabeth i Vico ;)
    Serio, jak się nie pospieszysz będzie źle :*
    Kocham i pozdro
    ~ Córka Ateny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie. Boję się ._.
      Na bogów, dobra! ;) Pospieszę się i będą oba paringi. Pasi? ^^
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  12. Ps. Zapraszam do mnie
    http://perabeth.blogspot.com/2014/04/rozdzia-12-podchody-miosci-spozywanie.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Percabeth+Vico = banan na mojej twarzy przez tydzień :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo nie moja droga!
      Tak się nie bawimy XD

      Usuń
    2. Taaak? Czyli przez tydzień może nie być rozdziału? XD

      Usuń